czwartek, 2 listopada 2017

Podsumowanie października

Październik minął, zostały już tylko 2 miesiące w tym roku, tak więc krótkie podsumowanie.

Ciekawy miesiąc, chociaż czuć zmęczenie materiału.


9 treningów biegowych, 2 wizyty w boksie crossfitowym i 2 razy odwiedzony aquapark

Nabiegane w sumie 106 km. W porównaniu do dwóch poprzednich miesięcy wynik znacznie słabszy, ale wykręcony świadomie. Po prostu potrzebowałem lekko zwolnić, zrobić sobie mini roztrenowanie i trochę zatęsknić za bieganiem. Inna sprawa, że pogoda szczególnie w ostatnich dniach raczej nie sprzyjała treningom na zewnątrz. Obecnie mam w 2017 roku ponad 1200 km na "liczniku". Gdzieś tam z tyłu głowy korci, żeby złamać 1500 (tak, więm że pierwotnie miało być 2017 ale ten pomysł już dawno temu upadł), ale jakoś ostatnio ciężej mi znaleźc motywację do kolejnych treningów. Po robocie biegać już się da właściwie tylko z czołówką. Co do urozmaicania treningów, to chwilowo tylko bieg zmienny, albo BNP wchodzi w grę w tygodniu, bo na interwały nawet z czołówką już za ciemno. Nie mam jednak ciśnienia na to klepanie kilometrów. Siłę biegową też buduję w inne sposoby, więc to będzie już raczej tylko takie luźne truchtanie "for fun".

Październik to jednak nie tylko okres lekkiego roztrenowania ale też 2 fajne zawody - w Zoo i oczywiście domknięcie korony w Krakowie. W listopadzie czeka mnie jeszcze bieg niepodległości. W tym roku z uwagi na zajebisty medal i fajną wkurw_ekipę jadę na występy gościnne do Poznania. Trochę to szalone jechać tam, żeby pobiec skromną dyszkę, ale co tam :)

Październik to kolejny też miesiąc, w którym pojawiał się crossfit. Co prawda nie obyło się bez lekkiej kontuzji, ale po niej nie ma już właściwie śladu, a wydolność (mam nadzieję) rośnie i te soboty zaprocentują na wiosnę.

Pojawiła się też pewna nowość, której nie uskuteczniałem od 2015, kiedy przez kontuzję kręgosłupa nie byłem w stanie biegać. Mowa tu o basenie. 2 razy się wybrałem do aquaparku, żeby poćwiczyć moją żabkę turystyczną ;) Przy okazji, za 2 razem testowałem dodatek do garmina (stąd też tylko 1 log na powyższym screenie). W teorii fajny, bo na żywo ładnie zlicza zaliczone baseny, ale finalnie zapisuje niestety tylko ile trening trwał. Może ja coś źle robię, ale chyba jednak brakuje tej opcji. Jak ktoś korzysta z "PoolSwim" i wie jak zapisać również dystans, proszę niech da mi znać :) Pomimo tego 2 razy przepłynięte 1500 metrów. Na basenie rekreacyjny to spory wyczyn, bo ludzi zawsze sporo i na torach jest tłok, ale i tak jestem zadowolony.

Listopad się zaczął. Na pewno na siłę nie będę cisnąć kilometrów. Chcę przynajmniej raz zrobić sobie w jakąś niedzielę dłuższe wybieganie i sprawdzić ścieżki w parku Grabiszyńskim, koło którego zacząłem się ostatnio kręcić, żeby urozmaicić swoją trasę. Poza tym oczywiście crossfit i w miarę możliwości również basen. Wszystko pod wydolność. Plan jest też żeby się wybrać na siłownię i zrobić przynajmniej raz trening na bieżni. Czemu bieżnia, skoro zarzekałem się, że jej nienawidzę? Z prostej przyczyny. Mogę na niej ustawić różne tryby treningu, więc chcę sprawdzić jak na tym ustrojstwie wygląda bieg górski. Skoro w przyszłym roku mam w planie więcej biegów po górach właśnie, ultra i maraton, to samo luźne bieganie jak dotychczas nie przygotuje mnie do tego w taki sposób, w jaki bym chciał.

Tak więc plany są. Czy nie za ambitne i czy nie przesadzę, to pokażą kolejne tygodnie.

Tym czasem do zobaczenia na trasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz