wtorek, 6 grudnia 2016

Sportowe podsumowanie listopada

Listopad już od kilku dni za nami, pora go zatem podsumować.

Dystans wybiegany kolejny miesiąc z rzędu powyżej 110 km, tak więc forma się utrzymuje. Poza bieganiem w ramach treningów pod przyszłoroczną koronę półmaratonów (i w ogóle sezon 2017) dosyć regularnie przerzucałem żelastwo na siłowni. Na zmianę robione górne i dolne partie mięśniowe. Efektów wizualnych może nie ma, ale wydolnościowo czuję się o wiele lepiej.



Zabrakło niestety sauny, ale też nie było w sumie potrzeby dodatkowej regeneracji, więc nie żałuję.

Pękła granica 1000 km w tym roku, więc mogłem ze spokojem zacząć lekkie roztrenowanie. Inna sprawa, że przez to, iż wracam do domu jak już jest ciemno, to trochę ciężko się było zmobilizować do wychodzenia na trening biegowy i łatwiej było się zmotywować do odwiedzenia siłowni.

Poza tym, że siłownia sporo mi już dała, to udało się rzucić palenie, co poskutkowało poprawieniem o ponad minutę życiówki na 5 km :) Od 26-11-2016 czas na tym dystansie wynosi u mnie 22:53 :) I zdecydowanie czuję, że można to jeszcze podkręcić, wszystko zależy od tego, czy wytrzymam z niepaleniem i jak przepracuję zimę.

Reasumując miesiąc zdecydowanie udany i to pomimo odczuwalnego rozprężenia.

Grudzień to już spokojne i radosne nabijanie "kaemów", a sprawdziany biegowe szykują się w lutym na 2 biegach na 10 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz